Każdy kto mnie zna, wie że jestem fanką pierogów. Oczywiście ich jedzenia a nie robienia. Nigdy specjalnie mnie nie ciągnęło do robienia pierogów. Wiedziałam, że to nie jest prosta sprawa. Zazwyczaj pierogi kupuję. Było takie miejsce u nas w mieście gdzie smakowały mi wyjątkowo. I nie uwierzycie co się stało. Zamknęli to miejsce. Więc mój R, jak to on ma w zwyczaju, zmotywował mnie do pracy i powiedział żebym zrobiła takie właśnie swoje ulubione. A ja? A ja podjęłam wyzwanie;) I oto przed wami przepis na pierogi, którym wsparła mnie przyszła teściowa.
Ps. Nie róbcie mojego błędu. Zrobiłam wszystkie do końca, układając je do zdjęcia i pierwszy talerz strasznie się posklejał :( ale ratowałam co się dało.
Składniki na ciasto (ok. 80 pierogów):
1 kg mąki (najlepiej lubella do pierogów)
2 jajka
3/4 szkl wody najlepiej gazowanej albo zwykłej przegotowanej
odrobina soli
Składniki na farsz (mniej więcej):
ok. 1 kg ziemniaków
ok. 700-800 g twarogu
2 cebule
olej
sól, pieprz
Przygotowanie:
Zaczynamy od farszu. Na początku obieramy cebulę i kroimy ją w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej (taka ilość, żeby cebulka lekko pływała), doprawiamy sporo pieprzem i solą, smażymy do zrumienienia. Ziemniaki obieramy i gotujemy. Odcedzone ziemniaki natychmiast ubijamy, po chwili, kiedy trochę przestygną dodajemy do nich twaróg. Ubijamy razem na względnie gładką masę. Dodajemy przestygniętą cebulkę z tłuszczem. Sprawdzamy smak i konsystencję. Jeżeli masa jest zbyt sucha możemy dodać jajko albo odrobinę mleka. Niestety wszystko robię "na oko" i czasami ciężko jest określić dokładne proporcje. Zależy też jaką odmianę ziemniaków mamy i twaróg.
Z podanych wyżej składników wyrabiamy ciasto. Pamiętajmy aby mieć pod ręką wodę i mąkę. W razie gdyby ciasto nam się nie kleiło albo kleiło za bardzo dodajemy jeden ze składników. Ciasto wałkujemy, wykrajamy kółeczka jak na zdjęciach poniżej. Ja korzystam z klasycznej szklanki.
Farsz najwygodniej jest wkładać formując wcześniej z niego kulki. Składamy brzegi ciasta sklejając je ze sobą. Dla uzyskania ładniejszego efektu można poprawić widelcem. Jednak ja uważam, że pierogi mają być przede wszystkim dobre!:)
Podajemy ze smażoną na maśle cebulką. Ja najbardziej lubię pierogi odsmażane i takie właśnie Wam polecam najbardziej!
również jestem fanką pierogów :) pychotka :)
fajne inspiracje i ciekawie prowadzony blog tak trzymac ! :)