Już nie raz wypróbowywałam różne przepisy na faworki i muszę powiedzieć, ze ten jest naprawdę dobry, nie dość że są bardzo chrupiące od razu po usmażeniu to nic się nie zmienia nawet na drugi albo trzeci dzień od zrobienia. Nadal są pyszne, więc do rzeczy:
0,5 kg mąki
ok 1 szkl piwa
4 żółtka
1 łyżka masła
szczypta soli
olej do smażenia
cukier puder do posypania
Jest to doskonałe ciasto na wyładowanie emocji:) wszystkie składniki zagnieść razem, w razie potrzeby dodawać piwo lub mąkę i mocno ubijać wałkiem przez kilka minut, zużyjcie na to całą swoją agresję a na pewno wyjdą pyszne;)
Ciasto dzielić na mniejsze części i rozwałkowywać. Im cieńsze tym lepsze. Następnie kroimy w paski o szerokości ok 4 cm. Każdy pasek tniemy na ukos tak żeby powstały romby o długości ok 10 cm.
W środku każdego robimy podłużną dziurkę o długości ok 3 cm.Jeden koniec przewijamy przez dziurkę i....voila! Dla tych, którzy są bardziej wzrokowcami zamieszczam rysunek pomocniczy i najnowsze zdjęcie.
Faworki smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor i wykładać na papierowy ręcznik. Posypujemy dużą ilością cukru pudru, najlepiej jeszcze ciepłe i SMACZNEGO!
na tłusty czwartek jak znalazł, bardzo chrupiące:)