Powiem Wam, że już dawno nie byłam tak zadowolona ze swojego dania jak w tym przypadku. Chow Mein brzmi orientalnie i jest orientalne, ale jest też całkiem proste w przygotowaniu. Oprócz sosów sojowych i pędów bambusa nie ma w nim nic dziwnego. Kurczaka przygotowałam korzystając z tej strony klik, wprowadzając też swoje zmiany.
1 opakowanie makaronu chińskiego Chow Mein 250 g
1,5 podwójnej piersi z kurczaka
sos sojowy ciemny (ok. 8 łyżek) i jasny (ok. 5 łyżek)
2 łyżki mąki kukurydzianej
5 ząbków czosnku
kawałek imbiru (ok. 3 cm)
2 marchewki
2 papryki
2 cebule
1 lub 2 papryczki chilli
1/4 kapusty pekińskiej ( u mnie 10 liści bez twardej części)
pędy babusa ( paski lub paseczki - u mnie puszka z puszki 225 g)
olej
ew. olej sezamowy
Przygotowanie:
Na początku kroimy kurczaka w paski ok. 4 cm x 1 cm. Wkładamy do miseczki, posypujemy mąką, mieszamy tak żeby pokryły mięso równomiernie. Zalewamy je połową sosów, powinno to być mniej więcej tyle żeby wszystko było przykryte ale żeby jednocześnie nie pływało. Odstawiamy mięso na czas przygotowywania warzyw.
Makaron przygotowujemy wg. przepisu na opakowaniu czyli wrzucamy do wrzątku, przykrywamy pokrywką na 4 minuty, odcedzamy i przelewamy zimną wodą
Bardzo ważna w przygotowaniu tego dania jest kolejność i długość smażenia poszczególnych produktów. Na początku wszystkie warzywa musimy przygotować ale surowych nie mieszajmy razem.
Czosnek i imbir obieramy, siekamy drobno. Paprykę chilli kroimy w plasterki (razem z nasionami) Marchewkę obieramy i kroimy pod skosem w półplasterki, cebulę w piórka, paprykę w sporą kostkę a kapustę pekińską szatkujemy. Pędy bambusa należy odcedzić.
Do smażenia możemy użyć specjalnej patelni typu WOK, na pewno będzie nam łatwiej. Ja takiej patelni jeszcze nie posiadam, ale na pewno się zaopatrzę gdyż kuchnia chińska ogromnie mi smakuje.
Wracając do przygotowania. Jestem posiadaczką płyty indukcyjnej więc całe smażenie wykonywałam praktycznie na maksymalnej temperaturze, tylko czasami ją zmniejszając ( przy marchewce i papryce).
Do rozgrzanej mocno patelni (tak że właściwie zaczyna się dymić)wlewamy olej ( ok. 2-3 łyżki) i wrzucamy kurczaka. Należy pamiętać o tym, że trzeba go cały czas mieszać. Podsmażamy nie za mocno, po ok. 2-3 minutach będzie soczysty w środku i lekko chrupki na zewnątrz. Wyjmujemy kurczaka.
Uzupełniamy olej i wsypujemy czosnek, imbir i chilli. Smażymy cały czas na bardzo gorącej patelni przez kilkanaście sekund. Następnie dodajemy marchewkę, paprykę, cebulę. Tutaj znowu około 2-3 minuty, cały czas mieszając. Można odrobinę zmniejszyć moc kuchenki. Teraz kapusta i bambus ok. 2 minuty. Spróbujcie marchewki, już powinna być miękka, jeżeli nie to trochę zmniejszcie moc kuchenki i podsmażcie jeszcze ze 2 -3 minuty. Na koniec dodajemy kurczaka, makaron i resztę sosu. Ja jeszcze na talerzu sobie dodawałam większą ilość sosu sojowego, smak jest jeszcze bardziej wyrazisty. Do smaku można też dodać odrobinę oleju sezamowego.
Smacznego
Ps. odsmażany też jest pyszny